Duszpasterstwo dzieci

Duszpasterstwo dzieci 25 listopada 2012 wyświetleń: 6181

Spotkanie Kół Misyjnych w Stargardzie

24 listopada w Stargardzie Szczecińskim w parafii pw. Chrystusa Króla spotkało się pięćdziesięcioro dzieci z trzech parafii prowadzonych przez księży chrystusowców, które są zaangażowane w Papieskie Dzieła Misyjne Dzieci. Byliśmy również i my z parafii św. Józefa na czele z s. Miriam i ks. Jakubem. Warsztaty misyjne wpisały się z niezwykłą modlitewną siłą w misje parafialne, które już od tygodnia trwają w parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim – organizatora spotkania.

Ks. proboszcz Tadeusz Kłapkowski SChr przywitał w progach swojego kościoła wszystkie dzieci i licznych opiekunów. Potem był już czas na modlitwę, która jest siłą misji, czyli różańca. Dzieci modliły się  w intencji Azji oraz zmarłych misjonarzy.

Ks. Krzysztof przedstawił dzieciom sytuację katolików w Wietnamie – państwie, który w tym roku objęty jest szczególną opieką PDMD. Nie zabrakło także miejsca na ciekawostki. Bo czy każdy wie, że Wietnamczycy nigdy nie patrzą sobie w oczy? Albo że nie dotykają swoich głów? Albo że dzieci spłacają dług wdzięczności swoim rodzicom za wychowanie i wykształcenie?

Potem rozpoczęły się warsztaty plastyczne. W ruch poszły farby, pędzle i kapelusiki, bo dzieci miały za zadanie przygotować małego Wietnamczyka. A jako że kapelusze miały już doklejone włosy, konieczna była wizyta u „fryzjera”, by nadać ludzikowi odpowiednią fryzurę.

Znalazł się także czas na warsztaty muzyczne. Mariusz Stefański i Damian Gralak – gitarzyści w zespole „Boże Światełka” – nauczyli małych misjonarzy piosenki „Kocham, więc nie muszę się bać”. Jezus, Jezus, Jezus – wyśpiewane z całego serca tchnęło dynamiką i radością z tego, gdzie się jest, a przede wszystkim z tego, KIM się jest.

Błyskawiczny transport samochodowy rodziców stargardzkich dzieci sprawił, że kolejny punkt programu został zrealizowany. Basen – na to czekały wszystkie dzieci! Zabawa w wodzie, a nawet skoki z trampoliny podnosiły adrenalinę. Nie tylko uczestnikom, także opiekunom!

Podsumowanie spotkania miało miejsce w klubie Cotara. To tutaj na uczestników czekał „wietnamski” obiad, czyli ryż z jogurtem, który koniecznie trzeba było jeść pałeczkami. Moment podziękowania i pożegnania był bardzo sympatyczny: pamiątkowe zdjęcie, cukierki dla każdego, a także wyściskanie księży za to, że po raz kolejny nie żałowali sił, by dzieci mogły poznawać Pana Jezusa w inny, mniej konwencjonalny sposób.

Spotkanie Ognisk Misyjnych z parafii księży chrystusowców przeszło do historii. Jednak nie jest to koniec, lecz zaledwie początek tego, co może się wydarzyć, gdy w takie spotkania włączą się wszystkie pozostałe parafie prowadzone przez chrystusowców. A wtedy dopiero będzie się działo!

aktualizowano: 2012-11-27
cofnij drukuj do góry
Wszystkich rekordów: