Grupę tworzyło ponad 150 pątników z Polski i z zagranicy. W dużej mierze byli to pielgrzymi z parafii chrystusowców m.in.: Sanktuarium NSPJ w Szczecinie, św. Józefa i Chrystusa Króla w Stargardzie, z Goleniowa, Dobrzan oraz Ziębic. W szeregach Czarnej szli także przedstawiciele polonii z Niemiec, Holandii, Białorusi oraz Ukrainy. Najmłodszym pielgrzymem był 1,5 roczny Józek,  najstarszym – 68 letnia Grażyna. Hasłem przewodnim tegorocznej pielgrzymki były słowa:: „Idziemy, by świadczyć”, które stało się zarazem przedmiotem duchowych poszukiwań odpowiedzi na pytanie: „jak być czytelnym znakiem miłości Jezusa w codziennym życiu. Jak żyć, by ludzie patrząc na nas rzeczywiście mogli zobaczyć Jezusa?”

Pątnikom towarzyszyło 13 chrystusowców: przewodnik grupy ks. Marcin Sęk (Ukraina), ks. Rafał Sorkowicz (Goleniów), ks. Krzysztof Wąchała (Stargard),  ks. Zbigniew Regucki (Mórkowo), ks. Mikołaj Pilecki (Ukraina), ks. Paweł Jasina (Poznań), ks. Damian Jędrzejak (Szczecin), ks. Marcin Stefanik (Szczecin) oraz klerycy: Bartosz Zaryczny, Kamil Smyk, Krystian Smykla,  Wiktor Stankiewicz i Grzegorz Grabowski. W czasie pielgrzymowania dołączył do nas z jednodniową wizytą ks. Mark Nikiel (Sarbia). Nie zabrakło również silnej grupy sióstr zakonnych: 4 Siostry Misjonarki Chrystusa Króla - s. Natasza Bukowska, s. Anastazja Miszkuro, s. Dominika Ruta oraz s. Rozalia Głąbiowska oraz 3 Siostry Pasterzanki: s. Anna Mantel, s. Lilia Pietraszko oraz s. Iwona Janiak. To oni w szczególny sposób prowadzili pielgrzymów przez te 9 dni do Domu Matki, głosząc konferencje, prowadząc modlitwy i rozważania nad Słowa Bożego.

Po dziewięciu dniach wędrówki, momentami w niemalże tropikalnych warunkach atmosferycznych, „Czarna” weszła na Jasną Górę.

Dziękujemy wszystkim pielgrzymom przede wszystkim za czas i za wiarę tę posiadaną i tę poszukiwaną. Za to, że wspólnie idąc uczyliśmy się być pielgrzymami. I wierzymy szczerze, że każdy po dotarciu do domu Matki poczuł się jak u siebie. Obyśmy tylko potrafili żyć tym co charakterystyczne dla pielgrzyma czekając na kolejne spotkanie na szlaku za rok…